Zapomniane słowa
05 grudnia 2024, 22:50
Julia siedziała przy oknie, trzymając w dłoni telefon, który od dłuższego czasu milczał. To milczenie było głośniejsze niż jakiekolwiek słowa, jakie kiedykolwiek od niego usłyszała. Wpatrywała się w ekran, jakby ten mógł nagle rozbłysnąć wiadomością od niego – prostym „Jak się trzymasz?” albo „Dziękuję za wszystko”. Ale nic takiego się nie pojawiało.
Odezwał się Adrian. Zadzwonił Krzysiek. Bartek też. Nawet Michał i Tomek, których kontakty z nią były sporadyczne, znaleźli chwilę, żeby się odezwać. A on? On, który jeszcze niedawno był w centrum jej świata, po prostu zniknął.
Siedziała przed laptopem, patrząc na folder pełen plików – ich wspólnych projektów, szkiców, planów. Każdy z nich był wspomnieniem godzin spędzonych razem, kiedy wydawało się, że mają wspólny cel. Teraz te same pliki były jak dowód na to, jak bardzo się pomyliła.
W jej głowie wciąż dudniły słowa, które usłyszała od innych – urywki, półprawdy, przypadkowe informacje, które powoli składały się w obraz, którego nie chciała widzieć. Mówili, że świetnie się bawił na wakacjach. Że jego dziewczyna była dla niego priorytetem, że cieszył się, że zostawił za sobą to, co było. Czyli ją.
Julia poczuła gniew. Był to gniew, który nie tylko bolał, ale też paraliżował. Jak mógł jej to zrobić? Jak mógł po prostu zapomnieć? Czy naprawdę była tylko przystankiem na jego drodze do czegoś większego?
Otworzyła edytor tekstu i zaczęła pisać. Słowa wylewały się z niej jak lawina:
„Nie waż się odpisywać na tego maila! Nie chcę tego!
Dzisiaj po telefonie od Adriana, zdałam sobie sprawę, że jesteś jedyną osobą, która do mnie nie zadzwoniła. Dzwonił Krzysiek, Bartek, Michał, Tomek, ale nie Ty! Ty, który wydawałoby się, że jesteś dla mnie najważniejszy!
Wypadłeś bardziej niż słabo! Co było dla mnie bardzo przykre! A potrzebowałam tego od Ciebie jak nigdy wcześniej!
Z uwagi na to, że masz na mnie wyjebane – zaczynam się z tym oswajać! Oswoiłam się z tym na tyle, że ja tym razem mam wyjebane na Ciebie i na Twoje projekty, które od początku stworzyłam z Tobą.
To, czego Ty nie potrafiłeś mi powiedzieć, powiedzieli mi inni, czasami przez przypadek. To było brutalne, co usłyszałam, dlatego to mój koniec z Tobą!
Materiały prześlę Ci WeTransfer’em.
Zapomniałeś mnie!
To ja też zapomnę!”
Julia wcisnęła zapisz, ale nie wysłała wiadomości. Patrzyła na nią, zastanawiając się, czy to miało jakikolwiek sens. Wiedziała, że nawet jeśli wyśle tego maila, nic się nie zmieni. Był już za daleko – fizycznie i emocjonalnie.
Zamknęła laptopa i odsunęła krzesło. Nie chciała dłużej żyć przeszłością, która już nie należała do niej. Być może czas najwyższy, by naprawdę – tak jak napisała – zapomnieć. Ale zapomnienie wcale nie było łatwe.
Wieczorem, wpatrując się w niebo przez okno, Julia miała ochotę krzyknąć. Ale zamiast tego usiadła przy biurku i zaczęła tworzyć coś nowego. Może to był jej sposób na pożegnanie – nie słowami, ale działaniem. W końcu to, co dla niego stworzyła, było zbyt wartościowe, by zniszczyć. Ale teraz miało być tylko jej.
Dodaj komentarz